Czasami spotykamy różnych ludzi, ja ostatnio na swojej drodze spotkałam bardzo nie typowego Pana, ale nie pod względem urody czy ubioru. Zawód jaki wykonywał był i jest bardzo ciekawy. Otóż spotkany Pan, w pociągu do Poznania, był z zawodu introligatorem. Wybierał się właśnie na warsztaty introligatorskie, ale nie po to, aby się uczyć, tylko po to, by przekazać tą wiedzę dalej, młodym ludziom chętnych poszerzyć swoje umiejętności, wiedzę. Byłam bardzo ciekawa co tam będzie się działo. Miły Pan wręczył mi ulotkę, pięknie zaprojektowaną, ciekawą, przejrzystą. Wydrukowaną na kolorowy papierze. I oczywiście zachęcał do odwiedzin warsztatów prowadzonych przez niego. W wielkim skrócie przedstawię jak wyglądały owe warsztaty introligatorskie. Zajęcia prowadzone były w dwóch grupach podstawowych i zaawansowanych. Każda grupa liczyła około 10 osób, jak dla mnie idealnie, ponieważ z każdym można było zamienić zdanie, nawiązać znajomość, współpracować, pomagać sobie i dzielić się wiedzą. Nasz "mistrz" mógł podejść do każdego i służyć radą, pomocą. Na zajęciach podstawowych szyje się notes od podstaw, czas trwania zajęcia to mniej więcej od 6 do 8 godzin max. Notes robiony jest od zera, każdy otrzymuje materiały, zaczyna się od arkuszy papieru, które są załamywane, zszywane w blok, formowane i na koniec dołącza się zakładkę oraz kapitałkę (kapitałkę wyszywa się ręcznie różnokolorowymi nićmi). Na koniec robi się sztywną okładkę, którą obklejamy płótnem, każdy ma możliwość wyboru wzoru indywidualnie, łączy się ją z blokiem i umieszcza w prasie po to by wyschła. Wydaję się to proste, ale uwierzcie, że tak nie jest. Ja oczywiście byłam w grupie podstawowej i jestem mega zadowolona. Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję skorzystać z warsztatów introligatorskich to bardzo polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz