wtorek, 3 lipca 2018

Znaleziona

Uwielbiam robić zakupy na pchlim targu, zawsze gdy mam czas i jest okazja zatrzymam się i szukam czegoś co wpadnie mi w oko. Ostatnim razem wracałam z Poznania i ktoś po drodze w jakiejś nie dużej wiosce, robił przed domem wyprzedaż garażową. Oczywiście się zatrzymałam bo bym sobie nie wybaczyła, a ciekawość by mnie pożarła od środka :) Szperając wśród rzeczy, przeglądając je znalazłam ciekawą książkę. Stara jak świat, troszkę zniszczona, pożółkłe kartki, strony nie trzymają się grzbietu. Książka jest w twardej oprawie, posiada różnego rodzaju tłoczenia i zdobienia prawdopodobnie z kości, grzbiet książki ze skóry plus dodatkowo ma okucia metalowe. Musiałam ją mieć żeby poznać jej historię. Właściciel powiedział tylko że jest w jego rodzinie od lat, ale wstyd się przyznać nigdy jej nie otworzył i nie zagłębił się w jej historię. Zapytałam ile właściciel sobie życzy i kupiłam. Czas wracać do domu. Na drugi dzień szukałam w internecie introligatora, do którego mogłabym oddać książkę do "naprawy". Nie spodziewałam się że poszukiwania mogą być aż tak trudne. Zadzwoniłam do firmy Centrum  Prac Introligatorskich, która zajmuje się drukiem, aby mi polecili kogoś. Udałam się pod wskazany adres. Porozmawiałam ze starszym Panem, który zachwycił się książką. I z chęcią zajmie się jej renowacją. Dziś książka jest już w mojej biblioteczce i gdy tylko mam okazję opowiadam Naszą historię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz